|
Ziemia Święta jest nie tylko święta, ale i uświęcająca.
Człowiek doświadcza tutaj tylu niezwykłych doznań i refleksji.
To nieważne, że nie wiemy, czy to właśnie w tym miejscu stał Pan Jezus, czy może kilometr dalej.
Wiemy jednak z całą pewnością, że tutaj żył i nauczał, stąpał po tej ziemi.
Świadomość tej bliskości jest sama w sobie piękna i radosna.
I sprowadza człowieka na ziemię w poczuciu własnej marności.
Ale jednocześnie rodzi wielką nadzieję i pobudza do miłości, której Jezus od nas oczekuje.
To poczucie uszlachetnia i zbliża do głębszej wiary.
Bo gdzie indziej, na co dzień, Pan Jezus jest taki daleki, taki bardzo abstrakcyjny
- tutaj zaś wszystko staje się bardzo konkretne.
Zaczyna się inaczej widzieć i rozumieć doskonale przecież znane fragmenty Pisma Świętego.
Każdy chrześcijanin powinien choć raz w życiu stanąć na Ziemi Świętej.
Rozumieją to muzułmanie, którzy nakazują pielgrzymkę do Mekki.
Od nas tego nikt nie wymaga, ale przecież można. I warto! Naprawdę warto!
|
Nazaret |
X-2010 |
Nazaret
to największe miasto Galilei. Głównie arabskie. Wyniosła Bazylika
Zwiastowania, największy kościół chrześcijański w całym Izraelu, jest widoczna z daleka. A w niej to
małe, niepozorne miejsce - Grota Zwiastowania. To tutaj Maryja bez wahania
rzekła: Oto ja służebnica Pańska... W tłoku i pośpiechu, by choć przez
chwilę i przez czyjeś ramię zerknąć do groty, nie ma czasu i możliwości, by
postawić sobie pytanie: Jak ja Bogu odpowiadam?
|
Yardenit |
X-2010 |
Ha-Yarden
czy bardziej po europejsku Yardenit to miejsce nad Jordanem w pobliżu jego
wypływu z jeziora Genezaret dostępne dla turystów. Tutaj niektóre grupy
chrześcijańskie dokonują obrzędu chrztu dorosłych poprzez zanurzenie w
wodach Jordanu. Samo miejsce chrztu Pana Jezusa znajduje się bliżej Morza
Martwego na granicy z Jordanią i z tego powodu jest dostępne w sposób
ograniczony jedynie dwa razy do roku. Yardenit jest więc w pewnym sensie
substytutem miejsca biblijnego odwiedzanym przez pielgrzymki i turystów.
Piękno i swoisty urok tego zakątka Galilei trudno opisać. Tym bardziej
głębokie muszą być przeżycia ludzi, którzy tutaj przyjmują chrzest i
wstępują do Chrystusowego Kościoła.
|
Kafarnaum |
X-2010 |
Wykopaliska
w biblijnej miejscowości Kafarnaum odsłoniły typowy dom z I wieku n.e.,
który był kilkakrotnie powiększany a w III-IV wieku został nadbudowany
ośmiokątną świątynią. Odnaleziono tutaj także ślady kultu pierwotnego.
Przyjęto zgodnie, że to dom św. Piotra, w którym Pan Jezus mieszkał ok. 3
lata przez okres swej publicznej działalności. Obok stoją imponujące
pozostałości tw. "Białej Synagogi", która jest największym obiektem tego
typu z tamtego okresu w całym Izraelu. A przecież Kafarnaum było małą
miejscowością. Po co więc wielka synagoga? Wnioski nasuwają się same.
Świadomość stąpania po ziemi, której dotykały stopy Zbawiciela, nie od
razu przebija się do umysłu człowieka. Ale gdy się już pojawi, daje poczucie
niezwykłego zbliżenia do sacrum - to jest prawdziwie Święta Ziemia.
>> Więcej o Kafarnaum <<
|
Góra Błogosławieństw |
X-2010 |
Malownicze
wzniesienie położone opodal północnego brzegu Jeziora Genezaret o łagodnych
zboczach pokrytych zieloną trawą. Łatwo wyobrazić sobie tutaj Jezusa
nauczającego tłumy zalegające zbocza góry. Dzisiaj jest tu piękna bazylika i
cały kompleks sakralny. Wokół dorodne palmy, kolorowe kwiaty i bujna zieleń
Galilei. W dole toń jeziora, nad którym wyraźnie widać zarysy Kafarnaum.
Wystarczy odejść na bok, zamknąć oczy, wyciszyć się, aby niemalże
usłyszeć głos Chrystusa: Błogosławieni cisi ...
|
Tabgha - miejsce rozmnożenia chleba |
X-2010 |
Niedaleko
Góry Błogosławieństw nieopodal Jeziora Genezaret (czyli inaczej Morza
Tyberiadzkiego) na bardziej równinnym terenie jest to cudowne miejsce. Stoi
tu prosty kościół o surowym wnętrzu. Tylko mozaiki na posadzce nawiązują do
tamtych Chrystusowych czasów. Przed ołtarzem ta najbardziej znana: cztery
chleby i dwie ryby. Gdzie jest więc piąty chleb? Na ołtarzu. I przemienia
się codziennie w Ciało Pańskie.
Dzisiaj jest to miejsce ciche i spokojne. Gdyby nie gromadki turystów,
można by powiedzieć odludne. Tak było i wtedy. Tylko wtedy nie było
turystów, a tłumy ciekawych słuchaczy. Chrystus nakarmił ich chlebem. Nam
daje nieporównanie więcej - swoje Ciało.
|
Góra Tabor |
X-2010 |
To
wyniosłe wzniesienie w środkowej części Galilei wielokrotnie zapisało się w
historii judaizmu i chrześcijaństwa. Aby się dostać na szczyt trzeba wiele
cierpliwości w oczekiwaniu na kolejkę do taksówki - autokary wjechać tam nie
mogą, a ruch publiczny jest zamknięty, aby nie zakorkować wąskiej serpentyny
wjazdu. Przy powrocie cnotę cierpliwości ćwiczy się powtórnie. Na szczycie
góry dawno już nie ma pierwotnego krajobrazu. Jest natomiast klasztor
prawosławny i duży kompleks franciszkański z piękną bazyliką i ogrodami. Z
tarasu rozciąga się daleki widok na pola Galilei aż po Nazaret.
W ludzkim gwarze i pośród kamiennych budowli trzeba zadać sobie wiele
trudu, aby wyobrazić sobie ewangeliczną scenę Przemienienia. Nic jej tu nie
przypomina. Ale przecież "błogosławieni co nie widzieli, a uwierzyli".
|
Góra Oliwna w Jerozolimie |
X-2010 |
Z
jej szczytu rozciąga się przepiękna panorama na Stare Miasto i całą
Jerozolimę. Za Doliną Cedronu widać mury i Złotą Bramę. Tędy Pan Jezus
wjeżdżał na osiołku do miasta w Niedzielę Palmową. Oczywiście tych murów i
tej bramy wtedy jeszcze nie było. Tędy również według tradycji żydowskiej ma
przyjść Mesjasz przy końcu czasów. Na zboczu góry ogromy, najbardziej
prestiżowy cmentarz żydowski. Tutaj pochowani pierwsi będą zbawieni - tak
wierzą - bo tędy przyjdzie Mesjasz. Na stoku bliżej doliny ogród Getsemani,
czyli Ogród Oliwny. W nim drzewa oliwkowe liczące być może nawet 2000 lat.
Tu modlił się Jezus przed swoją męką i stąd rozpoczął bolesną drogę
Zbawienia. Dziś to uroczy zakątek miasta. Nie dochodzi tu uliczny hałas. I
choć przewijają się grupki turystów i pielgrzymów, to wyraźnie odczuwa się
atmosferę spokoju, braku zwykłego pośpiechu, a może nawet pewnej
wzniosłości. Tu uczniowie Jezusa w chwili próby okazali swoją słabość i
opuścili swojego Mistrza. I nie sposób tutaj nie postawić sobie pytania:
Dlaczego ja tak łatwo opuszczam Pana, choć przecież życiem ani zdrowiem nie
ryzykuję?
|
Droga Krzyżowa i Bazylika Grobu Pańskiego w Jerozolimie |
X-2010 |
Domniemana
trasa dźwigania krzyża przez Jezusa to dzisiaj wąska uliczka Via Dolorosa
(Droga Cierpienia) wijąca się głównie w muzułmańskiej dzielnicy Starego
Miasta w Jerozolimie. Na ścianach są jedynie skromne tabliczki z numerami
poszczególnych stacji. Tylko przy niektórych są dodatkowe elementy jak
płaskorzeźby czy kaplice - przykładem jest mały kościółek biczowania Pana
Jezusa. Na co dzień kręcą się tutaj miejscowi (głównie handlarze) i turyści
- nie znajdziemy tu wzniosłej atmosfery i nie doznamy głębokich przeżyć.
Pięć ostatnich stacji znajduje się już w Bazylice Grobu Pańskiego. Sama zaś
bazylika to obszerny niekształtny budynek wciśnięty w inne budowle Starego
Miasta, wielokrotnie przebudowywany i remontowany. Na placu przed wejściem i
wewnątrz kłębią się zwykle tłumy ludzi, panuje tłok i harmider - o skupienie
raczej trudno. W środku są trzy miejsca, których każdy zwiedzający stara się
dotknąć: fragment skały Golgoty czyli miejsce ukrzyżowania, Skała
Namaszczenia, na której według tradycji złożono ciało Jezusa oraz fragment
zniszczonego grobu umiejscowiony w odrębnej wewnętrznej kaplicy pod główną
kopułą bazyliki. Odbywają się tam różne nabożeństwa w różnych językach i
obrządkach - często można usłyszeć piękne gregoriańskie śpiewy. Jedyna
szansa na skupienie i chwilę zadumy to przytulić się gdzieś z boku do
chłodnej ściany, zamknąć oczy i odrzucić od siebie zewnętrzny gwar - resztę
dopowie wyobraźnia i wiara.
|
Tabgha - Prymat św. Piotra |
X-2010 |
Nad
brzegiem Jeziora Genezaret w miejscowości Tabgha, kilkaset metrów od
kościoła cudownego rozmnożenia chleba, jest miejsce, gdzie Pan Jezus, już po
zmartwychwstaniu, powierzył Apostołowi Piotrowi odpowiedzialność za Kościół
i ustanowił go pierwszym
papieżem. Wokół skały Mensa Christi, na której według tradycji Chrystus
piekł w ognisku ryby, zbudowano mały kościółek. Jego prostota oddaje istotę
pierwotnego Kościoła. To tutaj Jezus trzykrotnie pytał Piotra: "Czy miłujesz
mnie?".
Dotykając skały, której dotykał sam Zbawiciel, człowiek odruchowo pyta
sam siebie: Czy ja kocham Jezusa? I odpowiedź jest natychmiastowa: Za mało!
Wciąż za mało!
|